|
Zacharski
|
Zacharski Marian
2011-01-28 1408 Art. czytany: 1554 razy
Rosyjska ruletka
Literatura faktu i literatura sensacyjna – idealne połączenie tych gatunków zdarza się dość rzadko. Jednak jeśli już się zdarzy, to zawsze ku radości czytelników. „Zdarzyło się” wydawnictwu Zysk i S-ka, którego nakładem ukazała się ostatnio „Rosyjska ruletka” Mariana Zacharskiego. Książka polityczo-historyczno-szpiegowska, szokująca, zaskakująca i mocna. Marian Zacharski, często nazywany przez media „polskim Bondem”, zyskał zasłużoną sławę asa wywiadu w latach osiemdziesiątych. Przez sześć lat pracował w USA oficjalnie jako menadżer Polish-American Machinery Company. Nieoficjalnie natomiast zdobywał najpilniej strzeżone sekrety amerykańskiej techniki wojskowej. Wartość szczegółowej dokumentacji technicznej zdobytej przez Zacharskiego oszacowano później na setki milionów dolarów. Wpadł za sprawą Polaka pracującego w ONZ, który zbiegł i poinformował FBI o działalności polskiego wywiadu. W 1981 roku Zacharski został skazany na karę dożywotniego więzienia. Odsiedział 4 lata, zanim został wymieniony na 25 współpracowników wywiadu amerykańskiego, więzionych w krajach bloku wschodniego. Swoją działalność w USA Zacharski opisał w pierwszej książce – „Wbrew regułom”. Po powrocie do Polski Marian Zacharski został dyrektorem Pewexu. Równolegle szkolił oficerów wywiadu, a po pozytywnej weryfikacji został oficerem w Zarządzie Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa. Odegrał istotną rolę w słynnej na całym świecie akcji wywiezienia z Iraku oficerów CIA w 1991 roku. Jednak głównym obszarem jego działalności była infiltracja rosyjskich służb wywiadowczych, działających w Polsce. W 1995 roku Marian Zacharski zwerbował rosyjskiego agenta, którego informacje dały początek tzw. aferze Oleksego. Cała akcja, jej polityczne konotacje i konsekwencje to główny wątek „Rosyjskej ruletki”.Książka wciąga już od pierwszych stron, pokaźnych rozmiarów tomisko (dobrze ponad 600 stron) czyta się ją jak rasowy kryminał – jednym tchem. I choć to klasyczna literatura faktu, lektura przywodzi na myśl skojarzenia z takimi mistrzami literatury szpiegowskiej jak Frederick Forsyth, Tom Clancy czy Ken Follet. Oczywiście spora w tym zasługa samej, arcyciekawej historii tropienia i „odwracnia” rosyjskich agentów. Ale nie tylko. Książka Zacharskiego jest bardzo dobrze napisana, bez erudycyjnych fajerwerków, ale z nerwem, ostro, w tempie. Nic tu nie jest fałszywie uładzone, nie ma zawoalowań, postacie są portretowane zdecydowanie, dialogi pisane żywym, często mocnym, męskim językiem.
„Rosyjska ruletka” to – mówiąc w skrócie – książka o szpiegach i politykach, dwóch przenikających się ściśle światach. Zacharski – jako rasowy wywiadowca – stara się być politycznie bezstronny, jak wielokrotnie podkreśla – służył Polsce, nie tej czy innej władzy. Dlatego też ostro traktuje wszystkich polityków – zarówno tych z lewej, jak i prawej strony. Obnaża ich przywary, opisuje zachowania i dyskusje na prywatnych spotkaniach, pokazuje zakulisowe rozgrywki, nieznane mediom. A że był bardzo blisko najważniejszych osób w państwie, ma co opowiadać. Również dlatego po jego książkę warto sięgnąć.
|