Lis Tomasz
Lis Tomasz

2008-09-12 1620
Art. czytany: 1799 razy

PIS-neyland

Najpierw o tytule. PIS-neyland, to nie w okolicach Orlando, rzecz jasna. To tu, pod bokiem, na wyciągnięcie ręki, u nas. Też jest wesoło, prawda? No smutno czasem też bywa, zgoda, ale wesoło jest jak diabli.
W PIS-neylandzie nie tylko o PIS idzie, choć jest to land przez PIS zarządzany. PIS-neyland, to cała nasza coraz bardziej zdegenerowana polityka. Prym w niej wiedzie PIS-partia narodowa, patriotyczna, partia prawych i sprawiedliwych. Partia prywatna, trzeba też dodać, do jednego człowieka należąca. No może do dwóch. Nie mówią oni - 'po nas choćby PO'. Mówią raczej - po nas choćby POTOP. Premier, wtedy jeszcze prezes, wymachując paluszkiem powiedział przecież do swych oponentów z Platformy, że władzy to oni nie zdobędą nigdy. Może i nie. PIS-neyland więc, to land PIS-u, ale nie należy nie doceniać innych ważnych postaci z tego parku rozrywki. Nie poświęcałem im w ostatnich 20-tu miesiącach tyle czasu i miejsca co rządzącym, ale cóż, uprawiam ten typ dziennikarstwa, które woli zajmować się władzą, niż władzy służyć. O innych postaciach jednak nie zapomniałem. Oj, nie. - ze wstępu